White trousers are my spring/summer must-have for several
years. Currently I have three pairs of them. Each pair has a
different leg style – super skinny, cigarette and straight-leg. It doesn’t matter what kind
of shirt, sweater or jacket I take out from my wardrobe –
each will be fitting in with a pair of white trousers. The
fact is that it’s difficult to keep them clean, but
the fresh and fantastic look that they give, when I wear them
for example with nude high-heels and blouse or jacket, recompenses me that
inconvenience.

Białe spodnie to mój wiosenno-letni must have od dobrych
kilkunastu lat. Obecnie mam trzy pary o różnych fasonach – super skinny,
cygaretki przed kostkę i takie z prostą nogawką. Nieważne jaką bluzkę, sweter,
marynarkę wyciągnę z szafy – każda z pewnością będzie pasowała do moich jasnych
spodni. To fakt, są trudne w utrzymaniu, ale świeży wygląd jaki dają np. w
połączeniu z cielistymi szpilkami i lekką bluzką czy żakietem  rekompensuje tę niedogodność.

But today’s post is not about trousers. Who
plays  the main role today? Fringe. Fashion world went crazy with fringe trend – skirts, bags, jackets,
shoes … we can see fringe everywhere. ( ok, maybe besides fridge where you can’t
find fringe :p ). I love hippie
and  bohemian style, but usually it’s difficult for me to be dressed in
flower child style. Maybe it’s because
of  the dress code
which I had to follow for several years  , or maybe
because I’m just simply a fan of  classic elegance ?Or maybe
both ..? Anyway,
I really like to add one element, which is taken from
other fashion streams to my classical, calm base.

I usually combine white trousers with coloured top. Sometimes I even choose a strong, vivid colour (
yes, sometimes my wild side comes into play 😉 )  but I don’t want to hide one fact  – I just love such monochrome combinations and I can’t help it.
So in my today’s makeover white colour is again accompanied by powder pink colour.

Ale nie o spodniach dziś. Dzisiaj główną rolę odgrywają
frędzle. Modowy świat oszalał na punkcie frędzli – spódnice, torby, kurki, buty…wszędzie
możemy je spotkać .Uwielbiam klimaty boho i hippie, jednak na co dzień trudno
mi ubierać się w stylu dzieci kwiatów. Może to poprzez obowiązujący mnie przez kilka
lat dress code, a może dlatego, że po prostu lubię lekką nutę klasycznej
elegancji? Może jedno i drugie..? W każdym bądź razie bardzo lubię do mojej
„spokojnej” klasycznej bazy dodawać jakiś jeden element zaczerpnięty z innych „nurtów”
modowych.

Zwykle moim białym spodniom towarzyszy kolorowa góra.
Czasami zdarzy mi się nawet wybrać jakiś zdecydowany kolor (tak, czasami odzywa
się moja dzika strona osobowości), jednak nie będę ukrywać – ja po prostu
uwielbiam takie prawie monochromatyczne zestawienia i już nic na to nie
poradzę. Dlatego dziś znowu biel w towarzystwie jasnego pudrowego różu.