Za każdym razem gdy podróżuję, bez względu czy jest to
wycieczka rowerami do lasu, wakacje w ciepłych krajach czy daleka podróż na
inny kontynent żałuję, że mrugnięcie powiekami 
nie jest w stanie zapisać widzianych miejsc, przeżywanych emocji,
odczuwanych zapachów, słyszanej muzyki.  Nie chodzi tylko o „cyknięcie” fotki, która
zapisze dany widok. Chodzi mi o dołączenie do tego tych wszystkich wrażeń,
które towarzyszą danej chwili… Uczucie ciepła promieni słonecznych, które
pieszczą naszą skórę (to będzie moje ulubione wspomnienie zimą ;)), słony smak morskiej wody, która gryzie w przełyku za
każdym razem, kiedy nie zdążymy uciec przed falą, nawet zmęczenie, które
odczuwamy gdy w końcu uda nam się wdrapać na wysoki szczyt… To wszystko
chciałabym zapisać.

Póki nie mogę kolekcjonować wspomnień poprzez rejestrowanie
ich za pomocą mrugnięć  oczami, staram
się chwytać wspomnienia  i magiczne momenty poprzez fotografie czy filmy. W większości sytuacji nie
jestem w stanie zrobić udanych zdjęć, albo w ogóle pomyśleć o tym, żeby zrobić
zdjęcie, ale staram się jak mogę. Przeglądanie wspomnień po dłuższym czasie
sprawia mi ogromną przyjemność. Karl Lagerfeld ( myślę, że nie muszę go nikomu przedstawiać;)) powiedział: „To co lubię w fotografiach to to, że zatrzymują moment, który odchodzi na zawsze, jest niemożliwy do odtworzenia”. Ma rację. Myślę, że fotografie to świetny „wynalazek”. Mamy tyle wspomnień w naszym życiu, i dzięki fotografią stają się one niezapomniane 🙂

Jak Wy staracie się utrwalić swoje wspomnienia? Robicie
zdjęcia? Kręcicie filmy? A może spisujecie swoje przygody? Dajcie mi znać w
komentarzach, jak Wy sobie z tym radzicie 🙂