Na co dzień staram się znaleźć choć małą chwilę, aby odpocząć. Nie tylko fizycznie; mam na myśli „czyszczenie” głowy ze złych myśli, po prostu celebrowanie chwili. Bez telefonu w ręce, bez nosa wlepionego w monitor komputera. Odetchnąć, zmienić coś w sobie, spojrzeć w oczy bliskich.

Mnie najbardziej uspokaja woda. Szum, jej jednostajny ruch. Kiedy siadam na brzegu morza, przestają docierać do mnie zewnętrzne bodźce takie jak hałas, rozmowy czy krzyki osób, które znajdują się niedaleko mnie, wszystkie niechciane myśli odpływają. Potrafię wtedy w pełni skupić się na tym co dzieje się „tu” i „teraz”, poczuć w pełni obecność bliskiej mi osoby, chłonąć spokój i pozytywną energię. Do takiej „medytacji” idealnie nadaje się nie tylko plaża, ale równie dobrze kawałek trawy na polanie, krzesło na balkonie czy krótka chwila spaceru po lesie.  Byle w spokoju, byle razem.

Ktoś powiedział: „Poświęć trochę czasu dla siebie i odkryj nowe spojrzenie na życie … Pozwól sobie odpocząć i cieszyć się każdą chwilą, która ma miejsce .” Myślę, że ten cytat jest idealnym podsumowaniem mojego dzisiejszego postu 🙂 więc bądźmy pozytywnie nastawieni i cieszmy się każdą chwilą w życiu.

Co Was najbardziej relaksuje? Macie swoje wyjątkowe miejsca, do których uciekacie żeby zaszyć się „przed światem”?:)