to top

My last days of pregnancy

When few months ago I was wondering how the ending of my pregnancy will look like, I thought that the summer time is perfect for those last days with a huge belly – there is no problem with thick clothes or heavy winter boots. You simply put on an airy dress and flip-flops, and the summer weather favors walking and makes easier to be active during pregnancy and after giving a birth.
Friends, however, described this time, especially in the summer very dramatically: swollen legs, back pain, lying on the sofa, because of lack of strength, it’s hard to move. Probably some women fell like that during pregnancy and I feel really sorry for that but I luckily didn’t have to deal with it. I don’t know if it’s a matter of my body that well tolerates high temperatures and pregnancy, or it’s the issue of attitude, but nevertheless – if it works, I don’t bother about it, I’m just happy about it;)
Kiedy kilka miesięcy temu wyobrażałam sobie jak będzie wyglądała moja końcówka ciąży, myślałam, że letnia pora jest idealna na te ostatnie dni z ogromnym brzuchem – odpada kwestia wbijania się w grube ciuchy, zakładania ciężkich, zimowych butów. Wystarczy zarzucić na siebie jakąś zwiewną kieckę, nogi wsunąć w klapeczki, a do tego letnia pogoda sprzyja spacerom i ułatwia bycie aktywnym w ciąży i po narodzinach dziecka.
Znajomi jednak opisywali ten czas, zwłaszcza przypadający na letnią porę bardzo dramatycznie: spuchnięte kończyny, ból kręgosłupa, leżenie plackiem, bo z braku sił ciężko się poruszać. Pewnie faktycznie niektóre babki tak znoszą ciążę, czego naprawdę współczuję, jednak mnie to wszystko szczęśliwie ominęło. Nie wiem czy to kwestia tego, że mój organizm dobrze znosi i upały i ciążę, czy kwestia nastawienia, nie mniej jednak – o ile działa, to nie drążę tematu, tylko cieszę się z tego stanu;)

6ab 8a
The matter, which tormented me mercilessly from the beginning of the 9th month, were … questions about when my baby will finally appear on the world. The closer the date of my delivery, the more often I heard this question. And I didn’t want to explain everyone that a healthy, physiological pregnancy lasts about 40 weeks, not … 34. I admit that from the 38th week these questions and suggestions that I should have already given a birth were so intense that I slowly began being tired of expecting a baby, although I knew that my son still have two weeks to appear in the world.
Za to kwestią, która męczyła mnie niemiłosiernie już od początku 9 miesiąca, były ….pytania o to kiedy w końcu urodzę. Im bardziej zbliżał się termin mojego porodu, tym więcej i częściej słyszałam to pytanie. A ja nie miałam ochoty tłumaczyć każdemu z osobna, że przecież zdrowa, fizjologiczna ciąża trwa ok 40 tygodni, a nie….34. Przyznaję, że od 38 tygodnia pytania te i sugestie, że powinnam już urodzić były tak nasilone, że sama zaczęłam być powoli zmęczona tym oczekiwaniem, chociaż tak naprawdę wiedziałam, że mój synek ma jeszcze całe dwa tygodnie do wyjścia na świat.

30a 9a
Did anything change in the last, the heaviest (in the end I was already carrying additional 7 kg) month? For most of the time, I felt exactly the same as in previous months. The only difference was the bigger tummy, which actually, in the 9th month made it harder for me to lean down to, for example, pick up something that fell down or when I wanted to fasten my sandals. The amount of strength was still the same, and I continued walking quite often for a long time and tried to be active.
In the last month I felt the weight of my baby, who pressed on my bladder quite hard, so I had to get up to the toilet six times during night. It also caused sleep problems because it woke me up several times during the night.

A czy oprócz tego coś zmieniło się w ostatnim, najcięższym (w końcu dźwigałam już dodatkowe ponad 7 kg) miesiącu? Przez większą część czasu czułam się dokładnie tak samo jak w poprzednich miesiącach. Jedyną różnicą był większy brzuszek, który faktycznie, w 9-tym miesiącu sprawił, że ciężej było mi się schylić żeby np. podnieść coś co spadło pod szafę czy kiedy chciałam zapiąć sandałki. Ilość sił pozostała bez zmian, nadal często i dość długo spacerowałam i starałam się być aktywna.
W ostatnim miesiącu odczułam jeszcze ciężar mojego maleństwa, które dość mocno naciskało na mój pęcherz, sprawiając, że w nocy wstawałam do toalety nawet po 6 razy. To też powodowało problemy ze snem, bo wybudzało mnie to kilka razy w ciągu nocy.

1a
So, friends’ dramatic predictions haven’t worked. And did my pre-existing fears appear? I will not conceal that before pregnancy I was a bit worried that I will put on an unimaginably large amount of kilos, that I will be tired and sleepy all the time and I won’t be able to move and I will be only lying on the couch. I was afraid that pregnancy will cause me some problems, like I will need help with shoes or getting out of bed. And I was also afraid of my cravings and moodiness (or rather how my loved ones will deal with them). Fortunately, none of these pregnancy fears appeared, on the contrary, I still wonder how it is possible that I have so much energy and strength and I became more active and started to exercise regularly (and it was hard to mobilize myself before pregnancy). And what’s more – I’m in a good mood every day and all women’s moods have gone (but I can still get a baby blues;)).
The conclusion is that each of us is different, and there is no reason to panic that it will be bad. Yes, it can be hard but not always and I and probably a lot of other girls are a living example of it. Of course it is impossible to predict how the body will react to this huge change in a given case , but you can’t only think about stereotypes, because it can be completely different.
Zatem dramatyczne przepowiednie znajomych nie sprawdziły się. A czy moje przedciążowe obawy miały miejsce? Nie będę ukrywać, że przed ciążą trochę martwiłam się, że przytyję niewyobrażalnie dużą ilość kilogramów, że będę wiecznie zmęczona, senna i nie będę mogła się ruszać, tylko zalegnę na kanapie. Bałam się tego, że ciąża sprawi, że każda czynność będzie sprawiała mi wiele problemów, że będę potrzebowała pomocy przy ubraniu butów czy wstaniu z łóżka. No i też obawiałam się swoich zachcianek i humorków (a raczej tego jak zniosą je moi najbliżsi). Na szczęście żaden z tych ciążowych strachów nie miał miejsca, wręcz przeciwnie, nadal zastanawiam się jak to możliwe, że mam tyle sił i energii, stałam się bardziej aktywna i zaczęłam regularnie ćwiczyć (a ciężko mi było się do tego zmobilizować przed ciążą). I co więcej – mam co dzień dobry nastrój i wszelkie babskie humory poszły w kąt (ale jeszcze może mnie dopaść baby blues, więc nie zapeszam;)).
Wniosek stąd taki, że każda z nas jest inna, i nie ma co zawczasu panikować, że będzie źle. Owszem, może być ciężko. Ale nie zawsze tak jest, i ja i pewnie sporo innych dziewczyn, jest tego żywym przykładem. Wiadomo, że nie da się przewidzieć jak w danym przypadku organizm zareaguje na tę ogromną zmianę, jednak nie ma też co ulegać z góry stereotypom, bo może być zupełnie inaczej.

4ab
Now the biggest changes are yet to come. And these won’t be small changes, because I am a person who values independence and freedom, who has passion and interests so it would be difficult to give it up . And even that the decision about motherhood was my very conscious decision, I have many fears and I certainly don’t want to give up my current lifestyle. Yes, I will definitely modify it, but I don’t want to give up myself and all the things that make me smile and happy every day. However, I have an opinion that good organization allows you to enjoy both the charms of motherhood and your everyday pleasures. Besides, I won’t be alone with my little one – my husband is always accompanying me, we have the support of grandparents who are waiting for their grandson, so it will make easier to keep a dose of my old life, in this new, fully family world.
Teraz największe zmiany dopiero przed nami. I to nie małe, bo jestem osobą, która ceni sobie niezależność i wolność, która ma pasję i swoje zainteresowania z których trudno jest mi zrezygnować. I mimo, że decyzja o macierzyństwie była moją bardzo świadomą decyzją, to mam wiele obaw i na pewno nie będę chciała zrezygnować z mojego dotychczasowego stylu życia. Owszem, na pewno go zmodyfikuję, jednak nie chcę zrezygnować z siebie i z tego, co sprawia, że co dzień się uśmiecham. Jestem jednak zdania, że dobra organizacja pozwala na cieszenie się zarówno urokami macierzyństwa jak i swoimi codziennymi przyjemnościami. Poza tym nie pozostaję z Maleństwem sama – cały czas towarzyszy mi mój mąż, mamy wsparcie dziadków, którzy wyczekują wnuka, więc to także ogromne ułatwienie, aby pozostawić namiastkę mojego starego życia, w tym nowym, już w pełni rodzinnym świecie.

28a

EvelineBison

  • Anna piekneperfumy

    U mnie końcówka wyglądała podobnie jak u Ciebie – byłam lekka i czułam się lekko do samego końca ciąży. Tak było za drugim razem;). Przy pierwszym dziecku ostatnie dwa tygodnie były trudne, nie mogłam znaleźć sobie miejsca, było mi wiecznie źle i niewygodnie, byłam lekko rozdrażniona;). Więc końcówki drugiej ciąży jednak się bałam, ale niepotrzebnie – było zupełnie inaczej;). Czułam się lekko, miałam energię i byłam radosna jak skowronek;). I też nie przytyłam dużo, na szczęście;).

    8 września 2018 at 14:52 Odpowiedz
  • Ewa Macherowska

    Cudownie wyglądałaś! 🙂

    8 września 2018 at 17:06 Odpowiedz
  • Gabi

    Pięknie wyglądasz 🙂

    8 września 2018 at 20:59 Odpowiedz
  • Monika

    Super, że ciążowe dolegliwości nie dawały Ci się we znaki. 🙂
    W tej sukience wyglądasz prześlicznie! <3

    9 września 2018 at 12:30 Odpowiedz
  • Agnieszka

    Oj, ja na samej końcówce czułam się już jak wieloryb, chociaż dużo mi nie przybyło. Wielki brzuch skutecznie jednak utrudniał swobodne poruszanie się;)
    Cieszę się, że znosisz to wszystko dobrze. Maleństwo wyjdzie wtedy, gdy poczuje że to już. I wiesz co, tylko spokój może Cię wtedy uratować. Będzie dobrze, zobaczysz!
    A co do tego wolnego czasu na przyjemności… ech. Sama ocenisz jak to jest:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    10 września 2018 at 16:09 Odpowiedz
  • Andykaufmancharactertony

    MY mom can never catch me with my lasers turned on! Poor woman.

    11 września 2018 at 07:53 Odpowiedz
  • nelliax

    Ale przepięknie wyglądasz! No i oczywiście gratulacje, na pewno będziesz świetną mamą 🙂

    16 września 2018 at 21:00 Odpowiedz

Leave a Comment