to top

Kilka książek dla młodych rodziców, które polecam (i kilka których warto unikać)

Kiedy dowiedziałam się, że niedługo zostanę rodzicem pojawiło się w mojej głowie wiele pytań, lęków i niewiadomych. Zewsząd zalewały mnie porady – od rodziny, znajomych, z internetu, z blogów, telewizji. Komu zaufać? Posłuchać rad babć i cioć? A może wyszukać odpowiedzi w googlu? Ja zawsze kieruję się jednak tym co podpowiada mi intuicja. Jednak, kiedy przygotowywałam się do roli mamy, nie chciałam niczego przegapić, więc poszukiwałam wiedzy w książkach, internecie, na blogach i filtrowałam te wszystkie wiadomości. Zresztą, robię tak do dziś? W tym czasie moja biblioteczna powiększyłam się o kilka nowych książek kierowanych do rodziców, odkopałam także kilka pozycji, z którymi miałam do czynienia już wcześniej, jako psycholog. I dzisiaj chciałabym Wam polecić kilka z nich.
…oraz kilka serdecznie Wam odradzić. Co moim zdaniem warto czytać?

ksiazki10
Wszystkie pozycje, które dziś polecam mają jedną wspólną cechę – wszystkie (w większym, lub mniejszym stopniu) opierają się na założeniach rodzicielstwa bliskości. Bo właśnie taki styl rodzicielstwa wydaje mi się najbardziej właściwy dla mnie jako mamy i dla mojego dziecka. Nie powinny więc zdziwić pozycje, których nie polecam – jako książki, które są zupełną odwrotnością rodzicielstwa bliskości – skupiają się na trenowaniu dzieci, karmieniu wg zegarka, wypłakiwaniu. A osobiście jestem temu stanowczo przeciwna.

Gdybym miała wybrać tylko jedną książkę, poleciłabym:

1) Księga rodzicielstwa Bliskości.William i Martha Sears. Wydawnictwo Mamania.

Ta książka sprawiła, że pewne kwestie związane z wychowaniem mojego synka nagle zaczęły być dla mnie łatwiejsze, bo utwierdziłam się w przekonaniu, że nie ma nic złego w spaniu z dzieckiem, noszeniu go na rękach lub w chuście oraz w natychmiastowym reagowaniu na jego płacz. Instynktownie wybrałam właśnie taki rodzaj rodzicielstwa, jednak komentarze otoczenia czasami sprawiały, że miałam wyrzuty sumienia czy czasami nie „zepsuję” dziecka. Na szczęście – znalazłam książkę, która „rozgrzesza” mnie i dzięki której poczułam, że to jak szybko reaguję na płacz mojego dziecka, skutkuje tym, że budujemy bliższą relację z dzieckiem.
Autorami są William i Martha Searsowie, którzy co prawda, nie są twórcami filozofii rodzicielstwa bliskości, ale są zdecydowanie chyba najbardziej znanymi „propagatorami” tej idei. Oprócz tego, że William Sears jest lekarzem pediatrą, a jego żona pielęgniarką, są też rodzicami 8-rga dzieci, więc na pewno wiedzą czym jest opieka nad dziećmi?
W książce znajduje się cały rozdział poświęcony temu czym nie jest rodzicielstwu bliskości, bo wiele osób błędnie zakłada, że składową jest tutaj tylko długie karmienie dzieci piersią, noszenie w chuście czy wspólne spanie, podczas gdy równie dobrze można uprawiać rodzicielstwo bliskości bez tych elementów (choć one faktycznie ułatwiają życie rodzicom? i dzieciom także).
Searsowie powołują się nie tylko na swoje osobiste doświadczenia, praktykę lekarska, ale także na wiele badań, które pokazują, że np. zaspokajanie potrzeb dziecka w pierwszym okresie jego życia powoduje, że jest ono bardziej samodzielne w starszym wieku.
Książka jest napisana bardzo prostym językiem, i jak przystało na amerykański poradnik – podstawowe założenia filozofii rodzicielstwa bliskości, są wielokrotnie powtarzane oraz opatrzone prawdziwymi historiami rodziców. Można oczywiście to skrytykować i stwierdzić, że te powielenia są niepotrzebne, a cała książka mogłaby być znacznie cieńsza. Mi to nie przeszkadza, uważam, że te powtórzenia służą zapamiętaniu podstawowych filarów rodzicielstwa bliskości, czy też uznaniu ich za powszechne i naturalne. Nie wszystkie porady rodziny Searsów uważam za właściwe, zwłaszcza ta kierowane do postępowania ze starszymi dziećmi. Poza tym, oni sami nie udają, że znają odpowiedź na każde pytanie, i co ważne – zachęcają do zaufania samemu sobie i znalezieniu rozwiązania właściwego dla danej rodziny.

2) Księga snu. William i Martha Sears. Wydawnictwo Mamania.

Ta książka przyda się wszystkim rodzicom dzieci „słabo śpiących”. Wyjaśnia kwestie, dlaczego dzieci „słabo” śpią i pokazuje możliwe przyczyny zbyt krótkiego lub niespokojnego snu. I co najważniejsze – uświadamia, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że niemowlęta przebudzają się i potrzebują czasu, aby dorosnąć do tego, aby wyprowadzić się do swojego pokoju czy łóżeczka. Zanim urodziłam mojego synka myślałam, że na pewno będzie mu najwygodniej na świecie w swoim własnym łóżeczku. I przez pierwsze 3 miesiąca sen nocny praktycznie bez żadnych zakłóceń, poza pobudkami na karmienie piersią odbywał się właśnie w łóżeczku, które stało blisko mojego łóżka. Niestety, w czwartym miesiącu życia mojego syna, wzorzec snu zaczął się zmieniać, a moje dziecko zaczęło odmawiać odkładania do swojego łóżeczka. Próbowałam wtedy kilkakrotnie odkładać go do łóżeczka w nocy, i zawsze kończyło się to wybudzeniem i niezadowoleniem. Widziałam też jak spokojnie śpi kiedy zostawiam go obok siebie. Książki Searsów utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie ma niczego złego z dzieckiem śpiącym blisko rodzica, a co więcej, współspanie może być ochroną przed zespołem nagłej śmierci łóżeczkowej (oczywiście mowa o współspaniu z zachowaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa). Nie wspominając już o tym, jak bardzo wspólne spanie ułatwia karmienie piersią w nocy.
ksiazka1 ksiazka3

3) Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy. Harvey Karp. Wydawnictwo Mamania.

Autorem jest uznany lekarz pediatra, który zna prosty sposób, aby ukoić płacz KAŻDEGO rozpłakanego maluszka. Doktor Karp jest też w stanie nauczyć każdego opiekuna swojej techniki uspokajania dzieci. Książka w dużej mierze koncentruje się na płaczu kolkowym i temu jak jemu zaradzić. Nie wiem czy techniki te działają na WSZYSTKIE dzieci, ale jedno jest pewne– podstawowe zasady, które opisuje dr Karp prawdopodobniej uszczęśliwią większość niemowląt. Prawdę powiedziawszy, skusiły mnie obietnice o tym, że dzięki tym technikom wydłuży się sen maluszka. Nie wszystkie założenia do mnie przemawiają i są dyskusyjne (jak spowijanie czy biały szum), ale stosowane właściwie mogą przynieść pozytywny skutek. To, co w tej książce podoba mi się najbardziej, to koncentracja na budowaniu relacji z dzieckiem i podkreślenie istoty czwartego trymestru w rozwoju maluszków. Poza tym książka faktycznie jest zabawna, i napisana bardzo lekko więc czyta się ją nadzwyczaj szybko i przyjemnie. Przez całą książkę przewija się porównanie dziecka do jaskiniowca, który gubi się w obecnej rzeczywistości i któremu należy wszystko wytłumaczyć, nauczyć i nie zawsze jest to łatwe zadanie? Polecam zwłaszcza rodzicom niemowląt, które zmagają się z kolkami. ksiazka2

4) Mamo, Tato co ty na to? O opiece, pielęgnacji i rozwoju waszego maleństwa. Paweł Zawitkowski. Wydawnictwo Zawitkowski.pl

Świetna książka, do której dołączona jest płyta DVD z instruktażami kąpieli, przewijania dziecka, podnoszenia go itp, co może być bardzo przydatne dla świeżo upieczonych rodziców, a zwłaszcza dla tatusiów, którzy do tej pory niemowlęta i noworodki oglądali jedynie na filmach? Jest to doskonała propozycja na prezent dla młodych rodziców, gdyż jest to skarbnica rozwiązań przydatnych w opiece nad małym dzieckiem. Książka łączy w sobie wiedzę wielu specjalistów: fizjoterapeuty, neurologa, psychologa, logopedy, dietetyka.
W kolejnych częściach poruszane są zdrowe nawyki u przedszkolaków i szkolniaków.

ksiazka8

5) W oczekiwaniu na dziecko. Poradnik dla przyszłych matek i ojców. Murkoff Heidi E. , Mazel Sharon
6) Pierwszy Rok życia dziecka. Murkoff Heidi E. , Mazel Sharon

Te dwie książki różnią się nieco od poprzednich, gdyż bardziej skupiają się na kwestiach medycznych aniżeli związanych z rozwojem emocjonalnym czy rodzicielstwem. Nie mniej jednak uważam, że jest to naprawdę solidna encyklopedia wiedzy dla przyszłych rodziców. Nie we wszystkich kwestiach zgadzam się z autorką, np. dotyczących regulowania karmień piersią wg schematu czy wypłakiwania przed snem. Ale można w nich znaleźć naprawdę dobrze potraktowane zagadnienia związane z przebiegiem ciąży, porodem, dietą w ciąży, chorób wieku dziecięcego, podróżowania z dzieckiem oraz rozdział dla przyszłych tatusiów. Książka jest dość mocno osadzona w amerykańskich realiach, jednak zostały do niej dodane przypisy wyjaśniające jak dane kwestie wyglądają w Polsce.
ksiazka6 ksiazka5

7) Alantkowe BLW. Joanna Anger, Anna Piszczek. Wydawnictwo Mamania

Książka kucharska specjalnie dla rodziców? Właśnie tak ? Zwłaszcza, jeśli Wasza pociecha ma ok pół roku. A właściwie, to jeśli macie mniejsze lub starsze dzieci – to także Wam polecam. Ja kupiłam ją jeszcze zanim urodził się Antek i gotowałam dla siebie i nawet mąż sporo przepisów pochwalił. Autorkami są mamy, blogerki, które publikują przepisy na proste i smaczne potrawy, odpowiednie dla dzieci od momentu rozszerzania diety. Wszystko zgodnie z zasadami BLW (Baby led weaning czy polskie „bobas lubi wybór”). Przyznaję, że sama rozszerzałam mojemu synkowi dietę w sposób tradycyjny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z tych przepisów także przy tradycyjnym podejściu do jedzenia, czy serwować podrawy „do rączki” kiedy dziecko jest już na etapie samodzielnego jedzenia (na temat rozszerzania diety planuję osobny wpis?). W książce znajdziemy bardzo jasno wyjaśnione zasady BLW oraz podpowiedzi jak i kiedy zacząć rozszerzanie diety, w co się zaopatrzyć, a także świetne zamienniki niektórych produktów w przypadku alergii. Przepisy zostały podzielone wg rodzaju posiłku, a część przepisów została zilustrowana zdjęciami (szkoda, że nie wszystkie). Ogromny plus za bardzo prosty język receptur, to ważne, zwłaszcza jeśli spało się niezbyt długo, a na ręku wisi niemowlak?

A od czego radzę trzymać się z daleka?

1) Język Niemowląt. Hogg Tracy , Blau Melinda
2) Zaklinaczka dzieci. Hogg Tracy , Blau Melinda

Dziwi mnie, że te dwie książki cieszą się taką popularnością wśród rodziców, bo metody w nich proponowane są wg mnie barbarzyńskie. Pozostawienie dziecka samemu sobie w pokoju czy w łóżeczku podczas gdy ono płacze jest dla mnie okrucieństwem. Nawet jeśli trwa to 5 minut. Nie jestem w stanie zrozumieć czemu ma to służyć, bo na pewno nie nauce samodzielnego zasypiania. Co najwyżej, a raczej na pewno, przyczyni się to do nauki tego, że na rodzica nie można liczyć. Podejrzewam, że popularność tej książki wynika jedynie z opisu tej pozycji jako „programu skutecznego i pełnego miłości wychowania”. Zasady nauki zasypiania proponowane przez autorkę są dla mnie przerażające, a porady dotyczące regulowania karmienia piersią są najprostszą drogą do utraty pokarmu. Odradzam, odradzam, odradzam.

3)Jak być fajnym tatą i nie zwariować. Michał Będźmirowski. Wydawnictwo: Edopresse Polska

Książkę tę dostał w prezencie mój mąż, jednak rzucił ją w kąt po pierwszym zdaniu. Ja zerknęłam na nią, przejrzałam zdjęcia i pomyślałam sobie, że napisał ją jakiś fajny tata, wiec nic mi nie szkodzi przeczytać i streścić mężowi? Bardzo szybko jednak zrozumiałam opór mojego męża przed tą pozycją – poza przyjemnymi dla oka zdjęciami, książka ta nie wnosi absolutnie niczego. Nie jest oczywiście w żaden sposób szkodliwa, jak np. książki autorstwa pani Tracy Hogg. Jednak nie ma w niej nic, co warto byłoby poznać. Można byłoby potraktować tę książkę, jako lekką pozycję o ojcostwie, ale dla mnie nie jest to lekkie pióro, tylko niestety słabe. Myślę, że autor mógłby pozostawić treści zawarte w tej książce w swoim pamiętniku, wpisach na blogu czy na Instagramie i na tym mogłoby się to zakończyć. Drażniło mnie ocenianie innych ojców i mężczyzn jako mało męskich, fajnych, i podkreślanie jak fantastycznym w roli ojca jest autor. Irytujące było dla mnie także wstawianie emotikonów w zdaniach, uważam, że książka zasługuje jednak na nieco bardziej wysublimowane „pióro”.

Mamusie, tatusiowie (jeśli tutaj jacyś są dajcie znać:)) – czytacie coś, czy intuicyjnie podchodzicie do kwestii opieki nad swoimi pociechami? Może też mi coś polecicie?

EvelineBison

  • Agnieszka

    Cała seria Mamo tato… była moim pierwszym przewodnikiem po macierzyństwie. Świetna jest!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    21 maja 2019 at 16:16 Odpowiedz
  • Marta

    ciekawe pozycje 🙂

    22 maja 2019 at 21:48 Odpowiedz
  • Aleksandra

    Super propozycje napewno któraś przeczytam

    26 maja 2019 at 21:03 Odpowiedz
  • Monika

    temat póki co mnie nie dotyczy ale na pewno polecę przyjaciółce 🙂

    27 maja 2019 at 09:24 Odpowiedz
  • Monika

    Chętnie przeczytam

    27 maja 2019 at 20:46 Odpowiedz
  • Mia

    Bardzo ciekawe pozycje!

    30 maja 2019 at 10:28 Odpowiedz
  • Wiola

    Dziękuję za propozycje. Dobrze, że zamieściłaś również niepolecane książki. 🙂

    3 czerwca 2019 at 10:44 Odpowiedz
  • Zaja

    No po takiej recenzji to na pewno sięgnę po nie 🙂

    9 czerwca 2019 at 21:10 Odpowiedz
  • Kasia

    Bardziej ufam instynktowi niż książkom 😉

    25 czerwca 2019 at 23:14 Odpowiedz

Leave a Comment