Kilka modowych (i nie tylko) trików i gadżetów niezbędnych każdej mamie
Zanim zostałam mamą kwestia wygody czy praktyczności ubrań była dla mnie raczej kwestią drugorzędną. 13-cm szpilki? Czemu nie. Torebka, która zsuwa się z ramienia? Trudno, najwyżej będę ją niosła w ręce. Opinająca ołówkowa spódnica, w której kroki bardziej przypominają taniec gejszy niż marsz to także żaden problem dla bezdzietnej kobiety.
Ale mały szkrab w wózku, w chuście, na rękach lub trzymający się naszej nogi odmienia życie. I nie mam tutaj na myśli tylko tego, że przewartościowuje nasze życie, wprowadza nową jakość i sprawia, że stajemy się bardziej cierpliwi, odkrywamy w sobie pokłady miłości, czułości. Mówię tutaj o tych bardziej przyziemnych sprawach. Mały człowiek w rodzinie naprawdę zmienia zasady gry. Na wszystkich płaszczyznach. Nawet tak błahych jak garderoba mamy?
Dlatego dzisiaj chciałam podzielić się z Wami kilkoma moimi trikami i gadżetami, które ratują mnie co dzień i sprawiają, że jestem choć trochę bardziej ogarniętą mamą.
Garderoba kapsułowa
Po narodzinach synka zauważyłam, że podczas kompletowania codziennego stroju, po pierwsze nie mam czasu na stanie przed szafą i zastanawianie się czy ta góra pasuje do tego dołu. Dlatego świetnym rozwiązaniem są basicowe ubrania, które można dowolnie ze sobą łączyć. Zauważyłam, że moja szafa stała się bardzo zbliżona do tzw garderoby kapsułowej. Obojętnie jaką górę połączę z którymś z dołów – zawsze będzie to dobrze wyglądało. Dlatego przearanżowałam trochę swoją szafę i na wierzchu pozostawiłam ubrania, które szybko mogę zestawić ze sobą, bez zbędnego zastanawiania się czy jedno pasuje do drugiego. Sprawdzają się w tym przypadku: gładkie tkaniny, podstawowe, stonowane kolory i proste, ponadczasowe fasony. Może i często są to nudne i przewidywalne połączenia, ale na pewno nie tracę czasu (którego i tak nie mam) na rozmyślania o tym czy wzorek na spodniach pasuje do nadruku na bluzce?
„Bejziki”, basic
Miłość do prostych rzeczy trwa u mnie od chyba narodzin? Pamiętam jak w podstawówce kazałam mamie odpruć koronkową lamówkę od jeansowej spódnicy w stylu lambady. Ja po prostu już jako dziecko chciałam nosić „bejziki”?. Pamiętam też, że jeszcze kilka lat temu trudno było dostać dobrej jakości „podstawowe” ubrania, w ponadczasowych fasonach i w dobrej cenie. Aktualnie w prawie każdej sieciówce czy butiku dostaniemy naprawdę ogromny wybór bazowych ubrań i możemy skompletować taką podstawową, kapsułową garderobę przy niewielkim budżecie. Na zdjęciach z dzisiejszego wpisu mam sukienkę, którą uszyłam sobie kilka lat temu, kiedy nie mogłam znaleźć prostej dzianinowej sukienki. Teraz widuję takich naprawdę sporo, ale wówczas wszystko było albo za krótkie, albo w uniwersalnym rozmiarze (więc kompletnie nie pasowało na mnie), albo z poliestru itd. I uszycie tej sukienki to był świetny ruch – służy mi ona do dziś, nosiłam ją nawet w ciąży i łączę ją z naprawdę różnymi dodatkami. Nawet na blogu występuje ona w kilku różnych stylizacjach: TU i TU i TU. Nie uwzględniłam w niej tylko opcji do karmienia piersią? Ale kiedy ją szyłam, nawet mi przez myśl nie przeszło, że będę ją nosiła jako mama?
Torebka nerka/ waist bag
Mimo, iż jestem bardzo pragmatyczną osobą, to do mody podchodziłam zawsze pod kontem estetyki. Ubrania i dodatki miały być przede wszystkim cieszące oko, a nie tylko funkcjonalne. Jestem jedną z tych osób, którym zdarza się nosić zegarek, który dawno stanął, bo padła bateria, a nawet czasami zdarza mi się ubrać go „do góry nogami”. Zegarek pełni dla mnie raczej rolę ozdobnej bransoletki niż odmierza czas (przecież szczęśliwi go nie liczą?). Podobnie z torebkami, które do tej pory nosiłam. Traktowałam je jako element outfitu, wybierałam zawsze pod kontem ich walorów estetycznych, a nie funkcjonalnych. Krótki pasek, słabe zapięcie, brak mniejszych kieszonek w środku czy ciężar torebki nie stały na przeszkodzie, abym posiadała taka torebkę w swojej kolekcji. Kiedy zostałam mamą moje podejście zmieniło się o 180 stopni. Torebka musi mieć długi pasek do przewieszenia przez ramię, być ultra lekka, bo przecież niemowlęce gadżety ważą tonę, i mieć kilka mniejszych przegródek na drobne gadżety, które trzeba szybko wyjąc z torebki.
Długo nie nosiłam żadnej torebki na rzecz typowej torby na pieluszki. Wybrałam taką, która była „dość stylowa”, nie odstawała tak bardzo wyglądem od typowej damskiej torby i łatwo było mi ją przypiąć do wózka. No i najważniejsze – mieściła wszystko co potrzebne maluszkowi.
Z czasem jednak, zauważyłam, że podczas naszych szybkich porannych spacerów w ogóle nie korzystam z rzeczy w torbie. A to zawsze dodatkowa rzecz do zabrania z domu, przyczepienia do wózka. Dlatego wybierałam malutkie torebki przewieszane przez ramię, do których wrzucałam tylko klucze, chusteczki i telefon. Jeszcze lepszym rozwiązaniem okazała się torebka nerka zapinana na talii. To na pewno super rozwiązanie dla stylowych mamusiek, które podążają za trendami, bo tego typu torebki to w tym roku mega trendy. Ja do tego trendu (zresztą, do większości trendów) długo dojrzewałam, ale ostatecznie tak bardzo mi się spodobał, że planuję zakup kolejnej nerki. Piękne szyje Joasia – Astrid Berlin – zobaczcie sami!
Super wybór podobnych torebek znajdziecie też u mojej ukochanej FABIOLI oraz u Paulina Scheadel. Na pewno sieciówki także posiadają spory wybór tego typu torebek.
Płaskie buty i klapki
Płaskie buty kiedyś dla mnie istniały tylko na siłowni? Od czasu, kiedy jestem mamą, szpilki noszę tylko na randkę z mężem? No i obowiązkowo muszą to być buty, które ubieramy i zdejmujemy w biegu. Odpadają wszelkie paseczki, precyzyjne zapięcia, motanie rzemyków wokół kostki…Już nie chodzi tutaj o wygodę podczas spacerów, a o fakt, że ciężko jest ogarnąć zaczynające chodzić dziecko, kiedy cała uwaga skupia się na zapięciu malutkiej sprzączki przy sandałkach. Dlatego cieszę się, że pogoda pozwala mi tutaj na korzystanie z najwygodniejszej opcji z możliwych, czyli – klapek. Ubieranie i zdejmowanie to sekunda?
Okulary przeciwsłoneczne
I nie chodzi tutaj tylko o ochronę oczu i skóry wokół przed słońcem. Mam na myśli to, że okulary przeciwsłoneczne, zwłaszcza te duże, to świetny element kamuflażu? Każda mama, która lubi makijaż, ale przy maluszku często pozostaje „saute” to zrozumie?
Uwaga! Najlepiej sprawdzą się „solidne” modele. Pomijam już fakt, że im większe okulary, tym więcej twarzy zasłonią? Okulary to często bardzo interesujący gadżet dla niemowlaków, które traktują je jak zabawkę, lubią je zdejmować z twarzy? Dlatego bardziej delikatne modele mogą zostać uszkodzone, pokrzywione, przez nasze pociechy?
Suszarka elektryczna
To co prawda ani mały gadżet, ani modny trend. To po prostu wielki sprzęt, który oszczędza masę mojego czasu. Przyznam szczerze, że początkowo myślałam, że to zbytek i że zupełnie nie potrzebuję takiego sprzętu. Suszarki elektryczne w Polsce są mało popularne, z kolei w USA chyba w każdym domu czy mieszkaniu można spotkać obok pralki suszarkę elektryczną. Wystarczy po praniu przerzucić ubrania i wcisnąć guzik i za godzinę możemy się cieszyć suchym praniem. Odpada nam więc czasochłonne wieszanie miliona skarpetek, malutkich bodziaków, majtek, koszulek, śliniaków….I co najlepsze – nie trzeba patrzeć na to suszące się w koncie pranie?
Jestem ciekawa jakie gadżety Wam ratują każdy dzień z maluszkami. Dajcie mi znać w komentarzach, chętnie podpatrzę Wasze sposoby ?
Joanna
Hah…otwieram oczy, wchodzę na ,fejsa’ patrzę, ooo ‚nowy post na blogu Eweliny’, poczytam 🙂 I jak fajnie z rana jest być tak mile zaskoczonym. Cieszę się Ewelinko że moje nowe torebko-nerki się podobają i spełniają oczekiwania mamy maluszka. Ściskam was mocno i życzę wszystkiego dobrego :*
tiffanie
Świetny post`. Jak widać, będąc rodzicem można poradzić sobie z opieką nad maluszkiem i wyglądać przy tym oszałamiająco! Młoda mama powinna pozwolić sobie na poczucie się atrakcyjną, w czym z pewnością pomoże jej elegancka sukienka czy nowy komplet bielizny.
Moda
Płaskie buty i torebki trzymające się ramienia to jest to co lubię – praktycznie i wygodnie. Szczególnie z małym szkrabem u boku 🙂
Milena
Saszetki to świetny pomysł. Ale ty masz figurę, pozazdrościć tylko
ohso
Super rady, na pewno przydadzą się każdej mamie. Basicowe ubrania mam, chociaż nie jestem mamą. Myślę, że każda kobieta powinna posiadać chociaż kilka takich podstawowych ciuchów w szafie, które będą do wszystkiego pasować. W końcu to oszczędność czasu i pieniędzy.
oleksy
Cudowne klapeczki! Uwielbiam ten typ obuwia damskiego na lato!