Wraz z nadejściem jesieni amerykańskie wnętrza zaczynają wypełniać się dodatkami w kolorze pomarańczy. Wszystko za sprawą sezonu dyniowego, a ponieważ Amerykanie uwielbiają dynie, na każdym kroku możemy spotkać dyniowe przysmaki i dekoracje z motywem dyni. Dyniowe w USA jest dosłownie wszystko: dyniowa kawa, dyniowe ciastka, płatki śniadaniowe, dyniowe masło (a la masło orzechowe), mydło i świece o zapachu dyni, przysmaki dla zwierzaków domowych, dyniowe M&Msy czy kultowe czekoladki Reeses. Oprócz tego bardzo popularne są farmy dyniowe. Ich popularność wynika zapewne z tego, że są trochę taką odskocznią od hałaśliwego centrum wielkiego miasta. Wystarczy wskoczyć do samochodu i przejechać się za miasto, na farmę, aby skosztować trochę wiejskiego klimatu, kupić organiczne warzywa, nabiał czy mięso. A jesienią farmy zapełniają się dyniami. Zresztą, taka farma to nie tylko miejsce, gdzie można wybrać idealną dynię do dekoracji czy na zupę, ale miło spędzić czas z rodziną i zrobić piękne zdjęcia, bo trzeba przyznać, że te pomarańczowe kule są przepięknym tłem do zdjęć.

Jak wygląda farma dyniowa USA

Farmy dyniowe to rodzinne gospodarstwa, które żyją z hodowli drobiu oraz z ekologicznych upraw. Na takiej farmie dostaniemy szeroki wybór dyni, od tych maleńkich, ozdobnych, w przeróżnych kształtach czy odcieniach pomarańczy, zieleni, żółci czy bieli przez dynie hokkaido (idealne na zupy), dynie piżmowe/masłowe (butternut squash), a na tradycyjnych, dużych i okrągłych kończąc. Ameryka jest jednym z największych producentów dyni na świecie, więc naprawdę jest w czym wybierać.

Ale na takich farmach możemy także zaopatrzyć się w mleko prosto od krowy, jajka od szczęśliwych kurek czy domowy chleb, miód oraz przetwory takie jak drzemy czy pikle.

Oczywiście dynie dostaniemy także w każdym amerykańskim markecie, jednak wyprawa na farmę dyniową to fajne wydarzenie, w którym biorą udział całe rodziny lub paczki znajomych.

W okresie dyniowym farmerzy tworzą tzw Pumpkin Patch, czyli takie „grządki”/”alejki” z dyniami, gdzie klienci mogą wybrać idealną dla siebie dynię. Na niektórych farmach istnieje także możliwość wycieczki traktorem na pole i zebrania samemu dyni prosto z pola. Jeśli nie masz na to ochoty, możesz po prostu przejść się po alejkach dyniowych i wybrać odpowiadający egzemplarz z tych przygotowanych przez właścicieli farmy.

Właściciele farm przygotowują całe kompozycje z dyni, układają je rodzajami, kolorami czy wielkością. Towarzyszą temu także dekoracje ze snopków siana, strachy na wróble, rolnicze maszyny itp.

Wstęp na niektóre farmy jest bezpłatny, w niektórych miejscach pobierana jest opłata. Wszystko zależy od dodatkowych atrakcji dostępnych na farmie, a mogą to być np. dmuchane zjeżdżalnie dla dzieci, malowanie twarzy, animatorzy dla dzieci itp.

Muszę przyznać, że dyniowa farma zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie i mam nadzieję, że w tym sezonie dyniowym uda nam się jeszcze raz wybrać na inną farmę w okolicy.

Jeśli jesteś zwolennikiem dyniowych smaków, zostawię Ci przepis na super prostą zupę-krem z dyni (ja zawsze używam dyni „buttersquash” czyli dyni piżmowe/masłowej). Osobiście moją ulubioną zupą z dyni jest ta z dyni hokkaido z dodatkiem mleczka kokosowego, imbiru i pomarańczy, ale jednak moi domownicy preferują wersję, którą przedstawię Wam poniżej.

Super prosta zupa krem z dyni

Składniki:

Dynia masłowa/piżmowa (około 1 kg)

Cebula

2 ząbki czosnku

3 szklanki bulionu

Przyprawy: sól, pieprz, papryka

1 łyżka oleju, 1 łyżka masła

Pestki dyni

Przygotowanie:

 

Dynię obieramy, usuwamy pestki, kroimy na kawałki. Cebulę i czosnek obieramy i kroimy na mniejsze części, dusimy do zeszklenia na maśle i oleju. Pokrojoną dynię wrzucamy do wywaru, dodajemy zeszkloną cebulę i czosnek. Gotujemy do miękkości (na małym ogniu około 20-30 min).  Całość rozdrabniamy blenderem, aż zupa nabierze konsystencji kremu. Przyprawiamy solą, pieprzem, papryką.

Posypujemy pestkami dyni.

Podajemy z grzankami.

 

Do zupy można dodać świeży imbir i sok z pomarańczy.

 

Smacznego!