Od dłuższego czasu fascynuje mnie w modzie nawiązanie do
klimatów bohemy, dzieci kwiatów. Myślę, że wszystko za sprawą pokazu Emilio
Pucci S/S 2015. Nie mogłam oderwać wzroku od jego projektów. Po nocach śniły mi
się zwiewne suknie maxi, połączone z zamszowymi torbami, frędzle i jeans, do
tego długie rozwiane włosy. Zainspirowały mnie do stworzenia własnej wersji cygańskiej księżniczki. Na co dzień wybieram raczej minimalistyczne,
klasyczne zestawienia (co zresztą nietrudno zauważyć), które nie wpisują się w
stylistykę boho. Ale przecież to co kocham w modzie najbardziej to to, że można
się nią  bawić, wybierać to co nam
odpowiada, adaptować na swój własny styl. 

Dlatego też dzisiaj przedstawiam Wam moją wersję współczesnej
miejskiej cyganerii – nie ma długiej spódnicy, jest za to luźna sukienka z
krótką falbanką i odkrytym ramieniem. Nie ma frędzli, ale jest torba z filcu z
pięknym etnicznym haftem. Swoją drogą, to jedna z nielicznych moich toreb,
która jest szalenie wygodna do noszenia na ramieniu. Większość torebek ma albo
krótkie uszy, idealne do trzymania w ręce  albo długi pasek, a te które mogłabym
klasycznie zarzucić na ramię najczęściej 
z niego zsuwają. Ta jest pod tym względem rewelacyjna. Nie muszę się o nic martwić. Nie, czekajcie! Jest jedna rzecz – czy umieściłam w mojej torbie wszystko czego potrzebuję? ;)Więcej takich
unikatowych toreb znajdziecie TUTAJ.

Z pewnością dla wielu z Was znalezienie odpowiedniej torby jest kluczowe. Lub wielu idealnych torebek;) Torby mają znaczenie więc nie powinniśmy ograniczać się do tylko jednej;) Powiedzcie mi, jaki jest Wasz ulubiony typ torby? 

 Uwielbiam się opalać,
ale jestem świadoma tego, jak bardzo promieniowanie słoneczne jest szkodliwe
dla naszej skóry. Dlatego zwykle wybieram opaleniznę „z tubki”, a kiedy nie mam
czasu na stosowanie samoopalaczy sięgam po niezawodne rajstopy w sprayu Sally
Hansen. Pisałam Wam o nich TUTAJ. To mój letni niezbędnik:) Kupicie je TUTAJ.