Niedawno wpadłam na TEN wpis sprzed 3 lat dotyczący mojej recepty na udany poranek. Ile zmieniło się od tamtego czasu….Nie mam na myśli tego, że mój punkt widzenia się zmienił. Nie, po prostu maluszek wywrócił mój świat do góry nogami, więc i moje poranki zmieniły się. W TYM wpisie zrobiłam mały update tego jak wyglądają moje poranki po narodzinach synka. Teraz jest jeszcze inaczej – Antek ma 15 miesięcy, jest kochanym łobuzem, który zdecydowanie nie jest śpiochem, więc nasze poranki zaczynają się wcześnie?. Znasz mamy, które po narodzinach dziecka wróciły do swojej dawnej rutyny i nie zmieniły nic? Szczerze? Ja też nie znam :P Przyszedł więc czas na kolejny update, bo moje dawno wypracowane poranne strategie przestały się sprawdzać. Jedno jednak pozostało...
Continue reading