Muszę się do tego przyznać – bywam snobką, jeśli chodzi o podkłady. Zwykle sięgam po te z wyższej półki, nie wierząc, że drogeryjne, tanie podkłady są w stanie dać efekt „photoshopa”, nie będąc przy tym ciężkie. Czasami zdarzają się jednak sytuacje awaryjne, które są świetną okazją do odkrywania nowości. Jakiś czas temu wyjechałam na krótki urlop, podczas którego miałam w planach tylko odpoczynek. Nie spakowałam więc wszystkich kosmetyków do makijażu i używałam jedynie kremu BB z wysokim filtrem. Jak zwykle w takich sytuacjach, pojawiła się okazja podczas której chciałam wyglądać olśniewająco, a jak wykonać pełen makijaż bez dobrego podkładu? Poratowały mnie wtedy próbki i miniaturki kosmetyków, które zabieram ze sobą na wyjazdy. Natknęłam się wtedy na próbkę podkładu …Bielendy. Uwielbiam produkty...
Continue reading